Kocham zimowe krajobrazy. Nie mogę wyjść z zachwytu, kiedy przejeżdżam przez malutkie miejscowości, które wyglądają na tle białego krajobrazu jakby pogrążone były we śnie. Uwielbiam wschody księżyca na zimowym niebie i noc oświetloną światłem odbitym od grubej warstwy śniegu. Szukałam nawet ostatnio wiersza o zimie. Sama żadnego ładnego nie znam albo nie pamiętam. A te, które znalazłam, były raczej przygnębiające.
Może Ci się to podobać albo nie. Ale ja chcę zabrać z ciebie całą tę energię. Chcę ściągnąć ją z każdego miejsca, w którym się ona gromadzi. Z oczu chcę zabrać twój smutek. Z serca, twój strach. Z ciała, chcę zebrać twoje pragnienie. Z umysłu, wątpliwość. Chcę cię całą, taką, jaką jesteś. Teraz, tutaj, wszędzie i już na zawsze. Ciebie tylko chcę. Czy ci się to podoba, czy nie.
Na pograniczu dnia i nocy tam, gdzie ja zawsze będę cię szukać, spotkaj się ze mną.
Okryj mnie swoimi czarnymi skrzydłami. Obejmij mnie na moment.
Podaruj mi swoje światło, które zasili moje serce w odwagę.
Kobieta jest niczym obraz widziany w kalejdoskopie. Jest kolorowym odbiciem wielu ról, w które wciela się, odgrywając swój życiowy spektakl. Jest swoim własnym wyzwaniem. Jest innych osób dopełnieniem.